Dlaczego TAK? Co daje wyprowadzka?

Chociaż ciągle piszę, że pójście "na swoje" (obojętnie - kupno bądź wynajęcie mieszkania/pokoju) to tylko kwestia wzięcia się w garść, byłabym nieodpowiedzialna gdybym dała Wam do zrozumienia, że w praktyce jest to takie "hop-siup".

Musisz wykonać kilka kroków milowych:
Zdecydować się.
Zebrać trochę pieniędzy.
Przeszukać Internet/popytać znajomych o potencjalne lokum.
Wybrać to lokum.
Znaleźć towarzystwo.
Dogadać się z tym towarzystwem.
Powiedzieć rodzicom o swoich planach (dyplomatycznie).
Spakować się (jeden z najtrudniejszych punktów).
Przewieźć rzeczy.
Rozpakować się (ooooooooooooolosie....).

Ale kiedy już weźmiesz głęboki wdech i w nowym miejscu (może to być przed rozpakowaniem), otworzysz sobie wino/piwo/zrobisz herbatę i uświadomisz sobie, że to nie sen ale naprawdę tego dokonałeś... Noooo to wtedy już kompletnie NIKT Ci nie podskoczy!

Uczucie rozpierającej dumy z samego siebie jest jak urodzinowa impreza niespodzianka. Jest to po prostu emocjonalny koktajl Mołotowa. Ja kiedy przywiozłam do swojego mieszkania wszystkie rzeczy, otworzyłam sobie piwo, zdążyłam upić tyle co z szyjki i... poczułam że odlatuję! Upiłam się dwoma łykami! To wszystko był wynik gigantycznych emocji, które się we mnie kumulowały i wreszcie mogły swobodnie opaść. Bo to się wydarzyło naprawdę. Mogłam się uszczypnąć i nadal byłam na swoim!

Pewność siebie podskoczy Wam o przynajmniej kilka poziomów, a wtedy lepiej będzie Wam szło w pracy, w sporcie i oczywiście w kontaktach międzyludzkich. Sami zobaczycie u siebie proste plecy, inny tembr głosu, inną energię. Osoby o dobrej aurze przyciągają dobro i to w każdej dziedzinie.

Spróbujesz?

Komentarze