Domowy specyfik na kaszel

Jakiś czas temu wyrzekłam się syntetycznych leków z apteki. Wszelkie przeziębienia i inne dolegliwości staram się leczyć domowymi, naturalnymi sposobami. Jestem na początku tej lepszej drogi ale myślę, że to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu.
Sukcesywnie będę się z Wami dzieliła moimi odkryciami w dziedzinie utrzymania ciała w jak najlepszej formie.

Dziś przepis na drinka na gardło, zaczerpnięty z bloga Pepsi Eliot.

Proporcja jest taka:
1 kg. cebuli
3 litry wody

Efekty są niemal błyskawiczne i jak dla mnie to of kors za dużo więc zrobiłam z 1/3 tej proporcji.

To co najbardziej wartościowe w cebuli to ta brązowa papierowa skorupka. Absolutnie nie można jej wyrzucać. Nawet przy gotowaniu rosołu - cebulowy papierek należy jak najbardziej dorzucić i po gotowaniu wyłowić. Nasza zupka zyska dodatkowo ładny kolor.
Kroimy więc cebulę na ćwiartki, usuwając jedynie te wąsy rosnące z dołu i wrzucamy do garnka z wodą. Gotujemy tyle aby połowa wody wyparowała. W moim przypadku było to około godziny, może 80 minut, nie kontrolowałam tego szczegółowo. Ugotowaną cebulę zostawiamy w garnku z całą tą miksturą do wystudzenia, następnie przecedzamy przez sitko. Powstały cebulowy kompot przelewamy do szklanego naczynia (może być słoik). I robimy sobie drinka: 250 ml. miksturki mieszamy z sokiem z połowy cytryny i łyżką miodu (dobrego, nie jakiejś tam mieszanki z Chin). Następnie wypijamy z zatkanym nosem. Taki napitek serwujemy sobie trzy razy dziennie. Przechodzi już po jednym dniu.



Mam dwie uwagi do tego kompociku:
1. Pozytywna - ku mojemu zdziwieniu, w domu nie było w ogóle czuć gotowaną cebulą.
2. Mniej pozytywna - cebulowy zapach (jak i wszystkiego zresztą co w siebie wkładamy) wydalany jest również przez skórę. Po cebulowej kuracji, warto się przed wyjściem do ludzi wykąpać.

Powodzenia!

Komentarze