Jak pokazać rodzinie, że sobie świetnie radzisz?

Kiedy po Twojej wyprowadzce z domu opadnie kurz, a rodzina otrząśnie się z początkowego szoku, zaczną się obserwacje i obawy. Czy aby na pewno nie marzniesz? Czy masz co jeść? Czy nie tęsknisz? I jeszcze sto innych.

Jedynym sposobem na pokonanie tych obaw i potwierdzenie swojej samodzielności (lub udawane pokazanie że sobie radzisz) jest danie rodzinie do zrozumienia NAOCZNIE, że wszystko jest super.

Wymienię teraz, na co przede wszystkim trzeba zwracać uwagę i co robić oraz czego nie robić w towarzystwie najbliższej rodziny.

PO PIERWSZE - Trzeba o siebie dbać i starać się nie przeziębiać.

To jedna z największych obaw rodziców - kto zrobi Ci rosołek jak będziesz chory... Trzeba po prostu ciepło się ubierać - nosić czapkę, rękawiczki, starać się nie przemoknąć. Musisz też kontrolować jak Twoje ciało reaguje na własny wikt czyli robić sobie regularne (najlepiej co roku) badania krwi, moczu, chodzić do dentysty. To zresztą dotyczy wszystkich (nie tylko tych na własnym garnuszku). Wiem, że czasami wyrzucenie 200 zł. na bolący ząb równa się z niewychodzeniem nigdzie do końca miesiąca no ale trudno, to tylko stan przejściowy. :)

PO DRUGIE - Musisz dobrze jeść.

Co nie oznacza, że większość swoich dochodów masz wydawać na kupowanie eko marchewek na bazarku i robić popisy godne Michela Moran. Nie! Tutaj nawet wskazane jest wpadanie do rodziców na obiad i/lub zabranie trochę słoiczków. Ja właśnie tak robiłam kiedy kończyła mi się kasa. Wszyscy wówczas byli zadowoleni - rodzice z odwiedzin i ja z wałówki.
Zawsze dobrze robi też jak pochwalisz się rodzince ze swoich kulinarnych osiągnięć - poczęstujesz ich porcją własnoręcznie zrobionego spaghetti albo opowiesz o tym co akurat dziś masz na obiad.

PO TRZECIE - Musisz dobrze wyglądać.

Przez pewien czas jeździłam z moją mamą rano do pracy. Zawsze wtedy chciałam wyglądać jak najlepiej. A to nowa apaszka, a to nowa fryzura, ładny makijaż, uśmiech. To wszystko pozwoliło mojej mamie uwierzyć, że naprawdę sobie radzę i wyprowadzka mi służy. Czasami warto zrezygnować z jednego wyjścia na imprezę, na rzecz jakiegoś nowego ciucha. Liczy się przecież pierwsze wrażenie.

PO CZWARTE - Nie mów za dużo

Ja wiem, że swobodą można się upajać (sama to robiłam), ale nie jest dobrze kiedy Twoja rodzina słucha o Twoich nocnych powrotach lub coraz to nowych znajomościach (szczególnie damsko-męskich). Lepiej to pominąć w opowieściach "co słychać". 
Oczywiście nie mówię, żeby tego nie robić, tylko o tym nie mówić. ;)

PO PIĄTE

Uśmiech, opowieści o fajnych wyjściach ze znajomymi, radość i bijąca od Ciebie pozytywna energia. :)

Komentarze